Wielokrotnie spotkałam się ze stwierdzeniem (z ust profesjonalistów), że naprawdę dobre zdjęcia krajobrazów można uzyskać fotografując jedynie o świcie i o zmierzchu. Chodzi oczywiście o kąt padania światła i jego barwę. Zastosowanie się do tej zasady sprawia mi niestety spore trudności i to nie z powodu konieczności wczesnego wstawania

Bo po pierwsze - konieczny statyw (nie lubię!), po drugie - zazwyczaj najlepsze widoki, które chciałabym sportretować trafiają mi się w ciągu dnia na trasie, a nie wokół miejsca w którym zatrzymujęsię na nocleg.